piątek, 1 lutego 2013

11 rozdział

I nagle ujrzałam jego twarz. Można się było tego domyśleć to był Bimber ! Jednak wydawał mi się inny.. Jego oczy patrzyły na mnie z taką złością co jeszcze bardziej mnie przestraszyło. W dłoniach trzymał jakieś butelki pewnie z piciem.
-Dlaczego mnie porwałeś psychopato ? ! - krzyknęłam ze złością
-Jeszcze się pytasz ? Trzeba było nie uciekać . Zapamiętaj ,że mnie się od tak nie rzuca 
-Przecież my nawet nie byliśmy razem. Rozwiąż mnie natychmiast .
-Byliśmy , byliśmy tylko ty o tym nie wiesz.
-Powinieneś się leczyć !
Po tych słowach niespodziewanie spoliczkował mnie i zacisnął sznury jeszcze bardziej. Po paru godzinach tak cała zdrętwiałam ,że nawet nie miałam siły płakać. Przez kolejny tydzień ograniczył jedzenie do minimum. W sumie dostawałam tylko troche herbaty i jedną kanapkę. Do cholery ! Po co mi była ta cała znajomość ? ! Teraz nie wiadomo co on chce ze mną zrobić. Mogę się spodziewać wszystkiego. Pewnie niedługo przyjdzie i stwierdzi ,że nie jestem mu do niczego potrzebna i mnie po prostu zabije. Bożeee ! Uwolnij mnie stąd. 
*Z punktu widzenia Nathana*
-Jezu chłopaki co się z nią dzieje ? Od tygodnia nie odbiera telefonu ,nie ma jej w domu, jej rodzice nie wiedzą co się z nią dzieje. Czuję ,że stało się coś złego.
-Nie panikuj może wyjechała gdzieś. - odpowiedział mi Tom
-Nie wierze ! Człowieku musimy coś zrobić .
-Masz racje . Najpierw zgłosimy to na policje jednak nie wiem czy oni coś z tym zrobią .- poparł mnie Jay
-No to chodźmy 
Po 30 min byliśmy już na komisariacie .
-Dzień dobry . W jakiej sprawie państwo przychodzicie ? - przywitał się z nami młody komisarz
-Witam. Chciałbym zgłosić zaginięcie Ashley Walters. Od tygodnia nie dała znaku życia, nie powiła się także przez ten czas w swoim domu.
-Aha. Kim pan dla niej jest ?
-Chłopakiem - odpowiedziałem bez zastanowienia
-W takim razie czekał pan aż tydzień na zgłoszenie tego tutaj ? 
-Pokłóciliśmy się przed jej zaginięciem. Codziennie przychodziłem do niej do domu jednak jej rodzice mówili ,że jeszcze jej nie ma. Jest jeszcze jedna istotna sprawa.
-Jaka ?
-Po naszej kłótni poszła spotkać się z Justinem Bieberem. Podejrzewam ,że on może mieć coś z tym wspólnego.
-Oczywiście jego też sprawdzimy. Odezwiemy się do pana kiedy będziemy coś wiedzieć .
-Bardzo dziękuję ale prosze zróbcie wszystko ,żeby ją znaleźć .
-Oczywiście. Do widzenia . 

3 komentarze:

  1. Bimber zboczeniec i porywacz!
    Jaki przyjeb no, pojeb po prostu .
    No ale jak się Nathy dowie że to Jus zrobił to ja nie wiem, nogi z dupy mu powyrywa; d
    Czekam na nn i zapraszam do mnie .

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej. Bardzo fajne rozdzialy piszesz. Bardzo lubie je czytac. I wgl. Jeets zajebista niech nathan urtuje ashley

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny, jak zawsze.
    Kocham twoje opowiadanie mam nadziję że biber jej nie zgwałvi .

    OdpowiedzUsuń